Tym razem do naszego laboratorium odzyskiwania danych trafiła z Poznania macierz RAID 5 na serwerze SAN IBM DS5020.

Jest to serwer SAN opracowany przez IBM w celu wypełnienia luki na rynku między tanimi serwerami NAS a bardzo profesjonalnymi rozwiązaniami jak NetApp czy EMC. Wydajność tego typu serwera jest zapewniona dzięki podwójnemu kontrolerowi, który został specjalnie opracowany i wyskalowany do rozwiązań wymaganych dla systemów SAN.

 kontroler serwera NAS IBM DS5020

Urządzenie w konstrukcji oraz działaniu jest nieco podobne do rozwiązań Dell Equallogic ale w odróżnieniu od Dell’a korzysta ze sprawdzonego systemu plików ESX.

Rozwiązania tego typu najczęściej stosowane są w większych sieciach do utrzymania zasobów wirtualnych serwerów, a dzięki szybkiej wymianie danych przez sieć FC są one doceniane przez wielu informatyków.

Serwer SAN, który trafił w nasze ręce był już po typowych przejściach i jak to zwykle bywa prawo Murphy’ego zadziałało z całą mocą i okrucieństwem. Począwszy od braku odpowiedniego serwisu, po awarie wielu dysków w jednym czasie. Co ciekawe serwer uszkodził się tuż przed planowaną wymianą i migracją danych na nowsze urządzenie.

Serwer był pierwotnie skonfigurowany jako Macierz RAID 5 z 7 dysków + zapasowy dysk Spare, którego zadaniem jest przejąć działanie uszkodzonego dysku. Tak też się stało w którymś momencie pracy.  Po jakimś czasie uszkodził się kolejny dysk i został wymieniony przez informatyka – macierz odbudowała się automatycznie, ale awarii uległ następny dysk. Ten również został wymieniony ale macierz już nie wstała. Informatycy dołożyli do macierzy kolejne trzy sztuki ale nic to już nie dało, a właściwie to tylko utrudniło proces odzyskania danych z tej macierzy.

W nasze ręce ostatecznie trafiło 12 dysków, z których nie wiadomo było, które tak naprawę były w użytku, a które nie. Na domiar złego 7 z tych dysków było uszkodzonych a jeden w słabym stanie.

Po wstępnej darmowej analizie oraz akceptacji kosztów odzyskania danych z dostarczonej macierzy przystąpiliśmy do pracy.

Wykonanie kopii dysków zajęło kilka dni ponieważ ich stan był słaby. Kolejnym etapem było wytypowanie, które dyski tak naprawdę powinny wchodzić w skład macierzy. Znalezienie ich nie było wcale łatwe ponieważ na tego typu serwerach przeważnie są maszyny wirtualne ( tak było w tym przypadku) a systemy plików dynamicznie przydzielają miejsce i zarządzają blokami danych. Nie możemy dokładnie opisać jak doszliśmy do tego, które dyski należy użyć do odbudowy macierzy RAID, ale wymagało to dużo pracy i zarwania dwóch weekendów. Przy tym zleceniu pracowaliśmy niemal bez przerwy, ponieważ klientowi zależało na szybkim odzyskaniu danych ( o ile w takich sytuacjach można mówić o szybkości)

Niemniej po około tygodniu pracy udało nam się poskładać macierz i po korekcji ustawień odbudować oryginalny system plików oraz uzyskać dostęp do danych. Po tych operacjach pozostało już tylko sprawdzenie spójności danych oraz ich wykopiowanie.

Jest to jeden z wielu przypadków uszkodzonych macierzy RAID jakie trafiły do nas na odzyskiwanie danych w ciągu ostatniego roku. Są to z reguły trudne i pracochłonne zlecenia i nie wynika to często z samego uszkodzenia, ale z działań podjętych po awarii, które często prowadzą do kolejnych problemów. Niemniej jednak mimo ogromu pracy udało się odzyskać dane.

Należy przy tym jak zwykle zwrócić uwagę że macierz RAID, mimo iż jest to bardzo dobre i mało awaryjne rozwiązanie nie zapewnia 100% bezpieczeństwa. W obliczu różnych zagrożeń płynących zarówno od strony awaryjności sprzętu, błędów informatyków oraz szyfrowania danych, należy stanowczo podkreślić, że tylko odpowiednio dobrane procedury a przede wszystkim cykliczna kopia zapasowa, może nas uchronić przed katastrofą.